Cóż, kiedy ten mecz się zaczynał miałem mieszane uczucia... Mana w
średniej formie, Sage w niezłej... A okazało się ze całą pierwszą grę
przesiedziałem jak na szpilkach, niesamowita obrona Maniury z wyciąganiem probów z minsów, popisowe micro z obu stron, normalnie miodzia :) A przez cała druga mapę trzymałem
się za głowę nie wierząc w to co widzę! Jak to określił Grubby... Great
decision making! Czy trzeba bardziej reklamować ten mecz? Mana vs Sage na DH w Budapeszcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz